Joanna Parniewska: kary i pozwy w sprawie
UODO: 75 tys. zł kary dla komendanta policji
W związku z kontrowersyjną konferencją prasową dotyczącą sprawy krakowianki Joanny Parniewskiej, Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) nałożył na komendanta głównego policji karę finansową w wysokości 75 tysięcy złotych. Kara ta została orzeczona za naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych (RODO), a konkretnie za udostępnienie informacji o osobie fizycznej w sposób, który mógł narazić ją na szkodę lub naruszyć jej prywatność. W maju 2024 roku wszczęto również odrębne postępowanie administracyjne wobec Komendanta Miejskiego Policji w Krakowie w związku z podobnym naruszeniem, wynikającym z udostępnienia danych osobowych w komunikacie prasowym. Działania te podkreślają wagę ochrony danych osobowych w kontekście działań organów ścigania i mediów.
Sąd oddalił pozew wobec policjantów
Krakowski sąd rozpatrzył pozew złożony przez Joannę Parniewską przeciwko policjantom, którzy interweniowali w jej sprawie. Sąd oddalił ten pozew, uznając, że kobieta miała interes prawny w tym, aby przedstawiać się jako ofiara, a jej działania mogły być ukierunkowane na szukanie rozgłosu. W procesie sądowym zwracano uwagę na zeznania samej Joanny Parniewskiej, do których podchodzono z dużą ostrożnością, biorąc pod uwagę jej wcześniejsze leczenie psychiatryczne. Sąd analizował całokształt okoliczności, w tym potencjalne motywacje i sposób prezentowania przez nią swojej historii.
Polityczne wykorzystanie historii Joanny z Krakowa
Tusk i „marsz miliona serc”
Historia Joanny Parniewskiej szybko wykroczyła poza ramy indywidualnej sprawy, stając się przedmiotem zainteresowania politycznego. Donald Tusk, ówczesny lider opozycji, wykorzystał tę sytuację do zwołania „marszu miliona serc”, podkreślając potrzebę solidarności i wsparcia dla kobiet. Wydarzenie to miało na celu mobilizację elektoratu i zwrócenie uwagi na kwestie praw kobiet, jednak w ocenie wielu komentatorów, stało się przykładem politycznego wykorzystania osobistej tragedii lub trudnej sytuacji. Joanna Parniewska sama wyraziła swoje zaniepokojenie tym faktem, sugerując, że jej historia została wykorzystana do budowania kapitału politycznego.
Narracja pani Joanny: „żelek” i leczenie psychiatryczne
W przestrzeni publicznej pojawiły się różne narracje dotyczące sprawy Joanny Parniewskiej. Sama zainteresowana, podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet, opisała swoje doświadczenia, używając barwnego sformułowania o „żelku” na podpaskce, co miało symbolizować obecność lub brak czegoś po poronieniu. Ta sugestywna wypowiedź stała się jednym z elementów budujących jej wizerunek i narrację. Jednocześnie, jak wspomniano, sąd w swojej ocenie zeznań Joanny Parniewskiej brał pod uwagę jej leczenie psychiatryczne, co sugeruje potrzebę krytycznego podejścia do jej relacji.
Fakty i doniesienia o Joannie Parniewskiej
Policja szukała dowodów przestępstwa, nie aborcji
Kluczowym aspektem sprawy Joanny Parniewskiej jest ustalenie faktycznych przyczyn interwencji policji w szpitalu. W pierwszej wersji medialnej sugerowano, że policja pojawiła się w związku z aborcją lub próbą jej przeprowadzenia. Jednakże, policja oficjalnie podała, że interwencja nastąpiła po zawiadomieniu lekarki o próbie samobójczej pacjentki. To istotne rozróżnienie zmienia kontekst całej sytuacji, wskazując, że organy ścigania działały w oparciu o podejrzenie zagrożenia życia, a nie ścigając samo przerwanie ciąży. Celem policji było więc poszukiwanie dowodów potencjalnego przestępstwa lub zagrożenia, a nie kwestii związanych z aborcją jako taką.
1,5 promila alkoholu we krwi – czy to miało znaczenie?
W kontekście sprawy Joanny Parniewskiej pojawiły się również doniesienia o jej stanie fizycznym w momencie interwencji policji. Według jednego z artykułów, Joanna Parniewska miała we krwi 1,5 promila alkoholu. Taka ilość alkoholu we krwi mogła mieć znaczący wpływ na jej percepcję rzeczywistości, zdolność oceny sytuacji oraz na jej zachowanie. Choć nie stanowi to bezpośredniego dowodu winy czy niewinności, jest to istotny czynnik, który mógł być brany pod uwagę zarówno przez policję podczas interwencji, jak i przez sąd podczas analizy zeznań i przebiegu zdarzeń. Kwestia ta rzuca dodatkowe światło na złożoność sytuacji.
Kim jest Joanna Parniewska? Artystka i performerka
Prace artystyczne i ruchy feministyczne
Joanna Parniewska to postać wielowymiarowa, znana przede wszystkim jako artystka i performerka aktywnie działająca na rzecz kobiet i związana z ruchem feministycznym. Jej twórczość często porusza tematykę praw reprodukcyjnych, równości płci i wyzwolenia kobiecego. W portfolio Joanny Parniewskiej znajdują się projekty artystyczne, takie jak „Omnes Pisces Habent Pussies”, które w odważny sposób eksplorują zagadnienia feministyczne. Artystka nie stroni od kontrowersyjnych form wyrazu, prezentując na swoim profilu w mediach społecznościowych odważne stylizacje, w tym zdjęcia z pogrzebową urną czy hasła takie jak „Ch*j z wami, aborcja z nami”. Jest również aktywna jako drag king pod pseudonimem Sir Johnny d’Arc.
Wykorzystanie historii w mediach i polityce
Historia Joanny Parniewskiej stała się gorącym tematem w polskich mediach i polityce, wywołując szerokie reperkusje. Jej przypadek został nagłośniony przez media mainstreamowe i społecznościowe, generując silne emocje i polaryzując opinię publiczną. Jak wspomniano, historia ta została również wykorzystana politycznie, między innymi przez Donalda Tuska, który odwołał się do niej podczas wieców. Joanna Parniewska ukończyła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Policealną Szkołę Wizażu Academicus, co świadczy o jej wszechstronności. Jednakże, jej działalność artystyczna i aktywistyczna, a także sposób prezentowania własnej historii, stały się przedmiotem analizy i dyskusji, rodząc pytania o granice prywatności, rolę mediów w kształtowaniu narracji i wpływ osobistych historii na sferę publiczną.
Dodaj komentarz